Czwarta Ewangelia – streszczenie

Ewangelia Jana wyróżnia się spośród pozostałych czterech. Podczas gdy Marek, Mateusz i Łukasz (tzw. synoptycy) skupiają się na Jezusie jako proroku i mesjaszu działającym w mocy Boga, Jan przedstawia Jezusa jako preegzystującego, boskiego Syna Bożego, który istniał na początku świata, był u Boga i sam był Bogiem (J 1,1), a potem stał się człowiekiem, aby dać życie wieczne każdemu, kto w niego wierzy.

Cechy charakterystyczne Ewangelii Jana:
– Jezus to Słowo (Logos), przez które wszystko zostało stworzone, jedno z Ojcem (J 10,30), widzialne oblicze Boga (J 14,9).
– Nie głosi Królestwa Bożego ani nie wzywa do pokuty – jego przesłanie to wiara w niego samego jako drogę do życia wiecznego (J 3,16).
– Brak przypowieści, wypędzania demonów, ustanowienia Eucharystii – zamiast tego długie mowy i głębokie symbole.
– Siedem „znaków” (cudów) – ukazują one nie tylko moc, ale tożsamość Jezusa (np. woda w wino, wskrzeszenie Łazarza).
– Siedem wypowiedzi „Ja jestem” – ujawniają boskość Jezusa („Ja jestem chlebem życia”, „światłością świata”, „drogą, prawdą i życiem” itd.).

O co chodzi w Ewangelii Jana?

Ewangelia Jana jest jedynym źródłem wielu najbardziej znanych wypowiedzi Jezusa:

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16)
Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie (J 14,6)

To również ta Ewangelia daje nam jedne z najbardziej pamiętnych cudów Jezusa:

– Zamiana wody w wino (rozdz. 2)
– Wskrzeszenie Łazarza (rozdz. 11)


Mimo podobieństw do pierwszych trzech, ta Ewangelia bardzo różni się od pozostałych. Większość historii z życia Jezusa – spotkania, cuda, konfrontacje z przywódcami żydowskimi – są inne; jego nauczanie jest inne; a nawet te same historie co w poprzednich ewangeliach są opowiedziane są w zupełnie inny sposób.

Wiele z tego, co znajdziemy w Mateuszu, Marku i Łukaszu – u Jana się nie pojawia. Nie ma chrztu Jezusa przez Jana, nie ma kuszenia na pustyni ani przemienienia, Jezus nie wypędza demonów, nie ma większości znanych cudów, nie ma Eucharystii, nie ma mowy o Królestwie Bożym, nie opowiada przypowieści, nie wzywa do pokuty.

Z drugiej strony, Jan zawiera opowieści, których nie ma nigdzie indziej: większość z siedmiu cudów (wino, Łazarz), unikalne rozmowy z ludźmi (Nikodem – rozdz. 3; Samarytanka – rozdz. 4).

Długie mowy (i wypowiedzi) Jezusa są wyjątkowe dla Jana: rozdz. 3 – „trzeba się na nowo narodzić”; rozdz. 6 – „Ja jestem chlebem życia”; rozdz. 8 – „prawda was wyzwoli”; rozdz. 9 – „Ja jestem światłością świata”; rozdz. 10 – „Ja jestem dobrym pasterzem”; rozdz. 11 – „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”; oraz cały tzw. „mowa pożegnalna” (rozdz. 13–17) – niepowtarzalna nigdzie indziej. Tylko tu Jezus wprost mówi o tym, że jest Bogiem: „Zanim Abraham był – Ja jestem” (J 8,58), „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30), „Kto mnie widzi, widzi Ojca” (J 14,7).

Nawet historie wspólne z innymi Ewangeliami są opowiedziane zupełnie inaczej, by podkreślić unikalną teologię Jana (np. proces przed Piłatem).


Ewangelia zaczyna się nietypowo – nie od narodzin Jezusa (jak u Mateusza i Łukasza) ani chrztu (jak u Marka), lecz od poetyckiego hymnu o „Słowie Bożym”, które było na początku u Boga, było Bogiem, stworzyło świat, a potem stało się ciałem i zamieszkało między nami (J 1,1–18). To najwyższe możliwe ujęcie tożsamości Jezusa w Nowym Testamencie. Nie jest on tylko prorokiem czy sprawiedliwym człowiekiem wyniesionym do boskości po śmierci – On istniał przed wszystkim jako Bóg. Hymn ten nawiązuje do Rdz 1 („I rzekł Bóg: Niech się stanie…”). Autor sugeruje, że to Słowo nie jest tylko dźwiękiem, ale osobową istotą, przez którą Bóg stworzył wszystko. To przedwieczne Słowo stało się człowiekiem, by objawić prawdę, która daje życie wieczne tym, którzy wierzą. Prolog ustawia cały ton Ewangelii.


Jezus prowadzi długie mowy o sobie samym. Jego główne przesłanie to: „Przyszedłem z nieba, aby objawić kim jestem”. Każdy, kto w niego wierzy, już teraz ma życie wieczne – nie w przyszłości. Zbawienie nie jest konsekwencją sądu ani nawrócenia, ale wiary w boską tożsamość Jezusa. Kto nie wierzy, już jest potępiony. Przeciwnikami są często nazywani po prostu „Żydzi” – co może brzmieć, jakby Jan oskarżał cały naród, mimo że Jezus sam był Żydem. Napięcie jest duże: Jezus oskarża Żydów, że są „dziećmi diabła” (J 8,44); oni odpowiadają, że jest „opętanym Samarytaninem” (J 8,48).


Jezus czyni cuda, ale nie są one nazywane „cudami”, lecz „znakami”. To ważne – znaki objawiają, kim jest Jezus, potwierdzają jego boskość. W innych Ewangeliach Jezus odmawia dawania znaków (Mt 12,39–42) ale czyni cuda, a tu – wręcz przeciwnie – znaki są niezbędne, by uwierzyć (J 4,48; J 20,30–31). To odwrócenie logiki z pierwszych trzech ewangelii: tam ludzie są uzdrawiani, bo wierzą; u Jana – wierzą, bo widzieli znak.


Narracyjnie Jan kończy się podobnie do pozostałych ewangelii: podróż do Jerozolimy, areszt, proces, ukrzyżowanie, zmartwychwstanie. Ale opowiedziane jest to inaczej. Celem nie jest pokazanie, że zbawienie trafi do pogan. Celem jest ukazanie, że Jezus naprawdę jest Bogiem, co potwierdza największy znak – zmartwychwstanie (J 20,27–28). Każdy, kto wierzy dzięki tym znakom, ma życie wieczne (J 20,30–31).